AURA 5/2017 – Artykuł wstępny
Szanowni Państwo,
drodzy czytelnicy AURY,
parlament Nowej Zelandii uznał rzekę czczoną przez Maorysów za osobę prawną. Po 140 latach negocjacji, plemię Maori zdobyło uznanie dla rzeki Whanganui. Oznacza to, że może być traktowana jak żywy organizm. Rzekę Whanganui uznaje się zatem za „żyjący byt”. Jest to pierwszy tego typu przypadek na świecie. Rzeka będzie mieć własną tożsamość prawną oraz przysługujące jej prawa, obowiązki i odpowiedzialność. W praktyce oznacza to, że rzeka reprezentowana może być w sądzie przez prawników dbających o jej interesy – jednego ze strony plemienia oraz drugiego ze strony rządu.
Podobnie w Indiach rzeki Ganges i Jamuna, święte dla mieszkańców, zostały objęte szczególną ochroną przez sąd Nainital w północnym stanie Uttarakhand, który nadał im status „bytów żywych” i osób prawnych. Sprecyzowano, że od tej pory zanieczyszczanie tych rzek bądź szkodzenie im w inny sposób będzie przez prawo traktowane tak samo, jak wyrządzenie szkody człowiekowi. Sędziowie powołali się na przykład Nowej Zelandii.
Wisła nazywana jest królową polskich rzek. Jest najdłuższą rzeką Polski, a także najdłuższą rzeką uchodzącą do Morza Bałtyckiego. Od źródeł na zachodnim stoku Baraniej Góry, gdzie łączą się Czarna Wisełka, Biała Wisełka i potem potok Malinka, aż do ujścia w Zatoce Gdańskiej płynie przez 1047 kilometrów i 135 miejscowości.
Obudzona w środku nocy mogę wyklepać prawe dopływy – Soła, Skawa, Raba, Dunajec, Wisłoka… dalej już trochę gorzej, a z lewymi to już całkiem kiepsko. Ale nie o to chodzi. Wisła płynie przez polskie serca, jest symbolem naszej polskości i tożsamości. Jej los dotyczy nas wszystkich. Dlatego mobilizować powinna uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, doceniająca znaczenie Wisły w życiu naszego narodu i państwa i ogłaszająca rok 2017 Rokiem Rzeki Wisły. Wprawdzie nijak się to ma do Whanganui czy Gangesu i Jamuny, ale jakiś początek jest. Pamiętajmy, że obszary chronione, bezpośrednio obejmujące Wisłę, to rezerwaty przyrody, parki krajobrazowe, obszary chronionego krajobrazu, obszary specjalnej ochrony ptaków czy specjalne obszary ochrony siedlisk. Tymczasem według danych Inspekcji Ochrony Środowiska tylko w 2012 roku przez Wisłę do Morza Bałtyckiego trafiły metale ciężkie – 28,0 ton cynku, 70,0 ton miedzi, 26,1 ton ołowiu, 0,9 tony kadmu, 11,3 ton chromu, 25,2 ton niklu oraz około 200 kg rtęci.
Uchwała sejmowa mówi, że w 550. rocznicę pierwszego wolnego flisu Sejm Rzeczypospolitej Polskiej oddaje hołd pokoleniom rodaków, którzy dzięki Wiśle i w oparciu o nią budowali tożsamość i potęgę Państwa Polskiego.
A my? Budujemy czy niszczymy?
Regina Cyganik
redaktor naczelna